21 czerwca 2010

monotematycznie

Dziś prawie tak jak wczoraj, a jednak z dnia na dzień coraz lepiej, przynajmniej moim nieskromnym zdaniem. Oraz przestroga - jeżeli nie chcecie zdejmować biżuterii przez kwadrans z obawą, że trzeba będzie ją pociąć żeby się wyswobodzić - nie używajcie płaskich korali jako bransoletki ;)

Absolutnie przeboska i długo nie doceniana przeze mnie Morningwood "New York Girls"













tunika - cubus
sweter - new yorker
bransoletka z drutu - zielony kot
legginsy - new yorker
okulary - reserved
opaska - bijou brigitte

10 komentarzy:

  1. Fajna stylizacja,taka na luzie. Bardzo podoba mi sie tutaj twój sweterek i buty.Wygládajá na super wygodne.POZDRAWIAM

    OdpowiedzUsuń
  2. bardzo fajny casual;) i ten instrument w tle!

    OdpowiedzUsuń
  3. Dziękuję, nad kupnem tego swetra zastanawiałam się w kabinie NYera jakieś 40 minut - nie żałuję, zawsze się sprawdza, tak samo jak buty, które są moją alternatywą na popularne w tym sezonie kalosze :)
    Callifornication - instrument odziedziczony razem z pokojem po starszym bracie, zaistniał na pierwszym planie tu :)

    OdpowiedzUsuń
  4. tak świetny ten sweter! też się kilka razy zaplątałam z własną biżuterią:D
    a te opaski zawsze zsuwają mi się z głowy, ja mam chyba jakąś niekształtną czaszkę:P

    OdpowiedzUsuń
  5. agg - ja kupiłam ich kilka zanim znalazłam taką która się trzyma i to też na słowo honoru ;)
    biotechnology - przyznaję, że mam problem.. jestem szaroholiczką od jakichś dwóch lat, ale leczę się, przysięgam :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Muszę kupić sobie taki sweter.
    Fajne wyglądasz :)

    OdpowiedzUsuń
  7. fajny sweter i opaska potrójna:))

    OdpowiedzUsuń